1 lipca 2013

16. Revenge so Sweet.



"Make me come alive, come on and turn me on.
Touch me, save my life, come on and turn me on
I'm too young to die, come on and turn me on."

Cassie P.O.V

— Justin! — wyśpiewała Płytka Dziwka, podając mu wodę. Obróciła się w moją stronę z zabójczym wzrokiem. — Cassie.
— Dzięki — powiedziałam chłodno. Dała mi tą wodę, ponieważ kiedy pytała się Justina czy nie przynieść mu czegoś do picia, odpowiedział, by przyniosła dla nas obu. Płytka Dziwka starała się być miła przed Justinem, w sumie przede mną też. Ale dziwną rzeczą było…
Dlaczego uśmiechała się tak podstępnie?
— Mów dalej — zachęciłam Justina, by kontynuował. Siedzieliśmy w kuchni: ja, Justin, Ryan i Chaz, słuchających Justina, który opowiadał o swoich śmiesznych misjach.
Potem Chaz i Ryan wyszli, zostawiając nas samych. Mówili, że Justin uwielbia opowiadać historie i bardzo się wczuwa. Zostawili nas, by "zwiększył" do mnie uczucia. Ich słowa, nie moje. Opowiedziałam im o zakładzie i stanęli po mojej stronie. Chaz, ponieważ "myślał", że jestem seksowniejsza oraz dlatego że Płytka Dziwka "kradnie" od niego Justina. A Ryan, ponieważ… Cóż, nie powiedział mi dlaczego, ale mam wrażenie, że mam coś do Płytkiej Dziwki – coś, o czym nie mam pojęcia.
Na nieszczęście po ich odejściu Płytka Dziwka postanowiła wpaść, by zaoferować przyniesienie czegoś do picia. To była tylko wymówka, by mieć na mnie oko.
Przyszła i usiadła na stole obok Justina.
— Więc… — kontynuował Justin, otwierając puszkę napoju. Postanowiłam zrobić to samo i chwyciłam za swoją. — Gdy jechałem w dół miasta, napotkałem gang i…
POOOOOOH! Mrugnęłam raz. Mrugnęłam drugi raz, starając się zrozumieć, co się właśnie stało. Justin miał na wpół otwarte z szoku i zaskoczenia usta, a oczy rozszerzone. Płytka Dziwka przegryzła wargę, by nie wybuchnąć śmiechem.
Poczułam, jak napój spływa po moich włosach i spodniach. Namokły mi włosy, a oczy miałam lekko zamglone. Spojrzałam w dół na otwartą w połowie puszkę, podczas gdy reszta eksplodowała na moją twarz i odrobinę na Justina. Napój spływał po koszulce póki nie przemoczyło mi bielizny. Byłam lepka i morka.
— Co się stało? — wykrzyknął zszokowany Justin. Spojrzałam na niego rozszerzonymi oczami. Następnie spojrzałam na Płytką Dziwkę, która starał się jak mogła, by się nie śmiać. Posłałam jej oskarżycielskie spojrzenie, a ona popatrzyła się na mnie wyzywająco.
— Nie powinnaś potrząsać puszką. Każdy wie, że to spowoduje wybuch napoju. — Wzruszyła ramionami. Przymknęłam oczy. Jeśli to sprawi, że mogłoby zabić, byłaby martwą dziwką. Wstałam.
— Uważaj na siebie, mała dziewczynko. — Płytka Dziwka wywróciła oczami. Justin przeniósł spojrzenie ze mnie na nią i znowu na mnie. Był zdezorientowany.
Poszłam na górę wziąć prysznic. Gdy w końcu umyłam się z napoju i przebrałam w świeże ciuchy, postanowiłam złożyć Chazowi wizytę. Zapukałam w jego drzwi, po czym usłyszałam, że mogę wejść. Zrobiłam to.
— Co tam, Chaz! — wykrzyknęłam.
— Oh, hey, Cassie. — Leżał na łóżku z laptopem na kolanach.
— Więc… co robisz? — spytałam ze sztucznym uśmiechem.
— Internet. — Uniósł brwi cały czas skupiony na laptopie.
— Więc… jak bardzo chcesz zarobić dwadzieścia zielonych? — naturalnie spytałam.
— Mów. — Odstawił laptopa obok siebie, kiedy opowiadałam mu o planie.

(…)

— Na pewno się uda? — zapytałam po raz trzeci. Ten plan musi wypaść perfekcyjnie.
— Tak długo jak ona nosi spodnie, to jestem pewien — odpowiedział Chaz. Siedzieliśmy w rogu salonu, czekając aż Płytka Dziwka i Justin pojawią się, byśmy mogli do nich dołączyć na sofie. Dzisiaj była noc filmowa, więc za niedługo powinni zejść po schodach.
— Ryan, jesteś pewien, że włożyłeś jej do spodni mechaniczną kulkę? — Spojrzałam na Ryana, który wywrócił oczami.
— Spokojnie, Cassie. Rozmawiałem z nią i udawałem, że masuję ją po włosach i wtedy wpuściłem jej tą kulkę do spodni — zapewnił mnie Ryan.
— Wspaniale! — Zapiszczałam z podniecenia.
— Idą, chodźmy na kanapę. Usiądziemy na tej największej, a małą zostawimy Justinowi i Chelsey. — Skinęliśmy głowami. Po tym jak usiedliśmy na sofie, przyszedł Justin razem z Chelsey.
— Justin, włóż film — powiedział Chaz. Justin włożył płytę DVD, a za nim stała Płytka Dziwka jak zagubiony szczeniak.
— Cassie, mogłabyś zgasić światło? — spytał Justin.
— Jasne. — Skinęłam głową, nie ruszając się z miejsca. Justin wpatrywał się we mnie jakbym była obcym. Czułam się dziwnie pod jego spojrzeniem. — Co?
— Nie zgasisz? — syknął.
— Zgaszę, ale czekam, aż każdy usiądzie. — Wciąż wpatrywał się we mnie jakbym była dziwakiem.
— Dlaczego? — spytał, marszcząc brwi.
— By nikt się nie rozebrał czy nie rozlał napoju albo czegokolwiek. — Wzruszyłam ramionami, jakby to było oczywiste.
— Okay — mruknął cicho do siebie, gdy siadał na kanapie. Płytka Dziwka podążyła za nim. Proszę, usiądź mu na kolanach, proszę usiądź mu na kolanach. Jednak Bóg nie wysłuchał moich próśb, bo dziewczyna usiadła obok, przytulając się do Justina.
Spojrzałam na Ryana i Chaza, którzy wpatrywali się w parę. Posłałam Chazowi spojrzenie typu "zrób coś". Czułam, że Chaz prowadzi wewnętrzną dyskusję, co ma zrobić.
— Hey, Chelsey, może usiadłabyś tatusiowi na kolanach, bo ten film jest troszkę straszny. — Zachichotał. Ryan posłał mu pokerową twarz, a ja mentalnie uderzyłam się w twarz. Jak Rozbitkowie mogą być straszni?
— Nie, nie jest. — Justin zmarszczył brwi.
— Hey, ale scena na łódce, kiedy Jennie i sławny gość toną w morzu zawsze mnie przeraża — wymamrotałam.
— Wciąż nie masz zamiaru zgasić światła? — przypomniał Justin. Wywróciłam oczami.
— Spoko. Boże, nigdy wcześniej nie widziałam osoby, która ma taką obsesję na tym punkcie. Co za kochaniec światła — mruknęłam do siebie.
— Słyszałem to. — Usłyszałam Justina, kiedy doszłam do wyłącznika.
Na szczęście Bóg widocznie postanowił mi pomóc, bo zanim wyłączyłam światło, Płytka Dziwka wstała, posyłając mi spojrzenie typu "nigdy tego nie zrobisz". TAK! SZYBCIEJ! Teraz wyciągnąć mały pilocik ze stanika. Wspaniale. Teraz muszę nacisnąć mały guzik zanim dziewczyna usiądzie Justinowi na kolanach. To była niezła przyjemność, kiedy naciskałam mały czarny przycisk. Nie byłam pewna czy plastikowa kulka wypełniona czerwoną farbą wybuchnie.
— Co do cholery? — wykrzyknął Justin. Poczułam, jak na mojej twarzy pojawia się zwycięski uśmiech.
— Coś nie tak? — Spojrzałam na wstającą Płytką Dziwkę. Jej twarz była czerwona. Justin spojrzał na swoje spodnie, gdzie na ich środku widniała malutka czerwona plamka oraz tyłek Chelsey z wielką plamą. Wybuchłam śmiechem. — Ktoś tu chyba ma te dni.
Usłyszałam chichot Chaza.
— Nie wiesz, że nie siada się komuś na kolanach, gdy ma się okres? — Posłałam jej sztuczny współczujący uśmiech; poczerwieniała jeszcze bardziej, bardziej niż jej spodnie.
— Ew! — wykrzyknął Justin, marszcząc brwi z obrzydzenia. Życie nie może być bardziej doskonałe niż obecnie. — Teraz mam brudne spodnie.
— Ale ja… ja tylko… — Wyglądało na to, że nie wie co powiedzieć. Czułam się trochę winna… Okay, kogo chcę nabrać? To był najlepszy dzień w moim życiu… KIEDYKOLWIEK.— Ale to niemożliwe bym… Ja tylko…
Nie potrafiła dokończyć zdania. Kątem oka widziałam pękającego ze śmiechu Chaza.
— Powinnaś się cieszyć. Przynajmniej nie jesteś w ciąży — powiedziałam. Płytka Dziwka  zarumieniła się jeszcze bardziej i bez słowa pobiegła na górę.
Zastanawiam się, kiedy spostrzeże, że to była moja sprawka. Lepiej żebym teraz uważała na siebie.
— Mam wyłączyć światło? — zapytałam. Justin wstał, wciąż marszcząc brwi z obrzydzenia.
— Uspokój się. Muszę zmienić spodnie — powiedział. Wyglądał, jakby miał to zrobić właśnie teraz.
Następnie odszedł, a ja razem z Chazem wybuchliśmy śmiechem.
— O mój Boże! — krzyknęłam.
— Nieźle, Cassie. — Chaz w podziwie pompował policzka i mogłabym zrobić to samo. — To było genialne. Teraz mogę zapomnieć twoją wpadkę o Star Trekach i Star Warsach.
Udawałam, że strzepuję niewidzialny pyłek z ramienia.
— Starałam się jak mogłam. — Uśmiechnęłam się, po czym spojrzałam na Ryana, który wyglądał na poważnego. — Co jest zarozumialcu?
Uniósł na mnie wzrok.
— Czuję się winny. — Wzruszył ramionami.
— Nie powinna wylewać na mnie napoju — stwierdziłam.
— Tak… ale… — Spojrzał w bok.
— Hmm… ktoś tu się chyba podkochuje. — Wyśpiewałam.
— Podkochujesz się w blond dziwce? — zapytał Chaz, w szoku patrząc na Ryana.
— Ona nie jest dziwką — wymamrotał Ryan. Otworzyłam w oszołomieniu usta.
— O mój Boże! Podkochujesz się w niej — wykrzyknęłam. Ryan zbierał się powiedzieć bym się zamknęła, gdy wszedł Justin w koszykarskich spodenkach.
— Kto w kim? — spytał, siadając na moim miejscu. Cholera, miał usiąść ze mną na mniejszej kanapie. Z irytacji wywróciłam oczami. Zgasiłam światło i usiadłam na kanapie, na której chwilę wcześniej siedzieli Justin i Płytka Dziwka. Justin nacisnął play i film się zaczął.
— Stary, co do cholery? — wykrzyknął Justin, przyciągając moją uwagę. Spojrzałam na niego, siedzącego na podłodze i patrzącego wkurzonym spojrzeniem na Chaza, który tylko wzruszył ramionami.
— Moje nogi potrzebowały miejsca. Znajdź inne miejsce do siedzenia. — Zachichotałam na jego słowa.
— Co? Przestań się kurwa wygłupiać i zabierz te nogi — jęknął Justin.
— Nie. Siedziałeś na innej kanapie, a ja byłem tutaj pierwszy, więc mam pierwszeństwo— poskarżył się Chaz.
— Cassie wcześniej tutaj siedziała — stwierdził. Czy to źle, że serce zatrzymało mi się na chwilę, gdy wypowiedział moje imię?
— Tak, ale pozwoliła mi trzymać nogi na jej kolanach. Pozwolisz? — zapytał Chaz z kamienną twarzą. Mogłam sobie wyobrazić, że Justin oblizuje dolną wargę, przewracając oczami.
Przeniosłam swoją uwagę na film, który już leciał, kiedy poczułam zapadające się obok mnie miejsce. Spojrzałam w górę na Justina.
— Chaz zrzucił mnie z sofy — wyjaśnił, wydymając wargi. Starałam się jak mogłam, by go nie przytulić. Wyglądał jak zagubiony szczeniak.
— Widziałam — odpowiedziałam.
— Jeśli chcesz się ze mną poprzytulać to nie ma żadnego problemu. — Jego duże szczenięce oczka zastąpiły puszczenie oczka. Wywróciłam oczami, starając się ukryć rzeczywisty fakt, że jego flirtująca strona miała mnie.
— Myślę, że spasuję. — Lekko się uśmiechnęłam.
— Oh, dajesz. Wiesz, że chcesz. — Po tym złapał mnie za ramię i pchnął, przez co poleciałam w dół, uderzając go głową w ramię.
— Ouch! Ty gafo — wyjaśniłam, pocierając czubek głowy. Każdy spojrzał na mnie. — Co? Próbuję przestać przeklinać.
— Sorry, kochanie. Proszę, możesz spocząć na moich kolanach. — Próbowałam się nie zarumienić przez fakt, że nazwał mnie "kochaniem" albo dlatego, że leżałam mu na kolanach, a Justin bawił się moimi włosami, albo dlatego, że byłam bardzo blisko jego… prywatnego miejsca. — Ta, to moja ulubiona pozycja.
Tym razem nie mogłam powstrzymać się przed rumieńcem, więc mocno uderzyłam Justina, przyprawiając go o zaskoczenie.
— Bądź ostrożny, Justin, bo jestem blisko twojego wrażliwego miejsca. W tym momencie nie chcesz ze mną zadrzeć — ostrzegłam go.
— Nie zrobisz tego. — Przymknął oczy.
— Spróbuj. — Puściłam oczko. — A teraz shiiiu, leci film.
Więc wszyscy pozostaliśmy w ciszy. Oczywiście byłam szczęśliwa, że Płytka Dziwka nie wróciła do nas. Film był naprawdę fajny i nawet śmieszny. Justin bawił się moimi włosami, do tego było ciemno, więc poczułam się senna. Hey, na moją obronę – poszłam późno spać i wcześnie wstałam. Mózg nie mógł już mi się dłużej skupić na filmie, więc zdrzemnęłam się na pół godziny, opuszczając najlepszą część filmu. Po prostu się zgubiłam.
Powoli przesunęłam głowę do tyłu i do przodu, starając się znaleźć wygodniejsze miejsce. Odrobinę cofnęłam się. Justin położył dłoń na mojej głowie, by mnie zatrzymać. Zawahał się na chwilę, nawet na kilka sekund przestał oddychać. Wkrótce się uspokoił… Dziwne.
Podłożyłam pod głowę dłoń, zamiast poduszki, oraz by jakoś ulżyć Justinowi z ciężarem. Ponownie Justin zawahał się, ale tym razem przesunął się odrobinę nieswojo.
Pod dłonią poczułam zmianę. Wstrzymałam śmiech, w końcu pojmując o co chodzi. To rzeczywiście stało się zabawne. Postanowiłam poeksperymentować. Oh, a Justin stał się moją ofiarą. Przysunęłam się odrobinę bliżej jego krocza.
— Ahn… — zażenowany Justin przeczyścił swoje gardło.
— Przestań gadać. Wiesz, że nienawidzę, gdy ktoś to robi, kiedy oglądam — poskarżył się Ryan, wpatrując się w tv.
— Sorry. Ahn… — Justin, nieco głośniej, zaskomlał, kiedy przysunęłam się jeszcze bliżej jego małego przyjaciela, który postanowił zbudzić się do życia. Podniecać gości, wiedząc, że nie mogą nic zrobić jest bardzo zabawne, okropne, ale zabawne.
— Wszystko w porządku, Justin? — niewinnie spytałam, udając zdezorientowaną. Obróciłam głowę, by móc na niego spojrzeć, a przez to zwinęłam się w kłębek. Justin przesunął się trochę, przygryzając dolną wargę.
— Ta, ekstra — szybko wymamrotał. Zmarszczyłam brwi. Ekstra? On nigdy wcześniej tak nie mówił. — Wiesz, pomyślałem, że będzie ci wygodniej, jak podłożę pod twoją głowę poduszkę.
— Nie! Jest dobrze, ale dzięki. — Rozmawialiśmy cicho, więc Chaz i Ryan nie mogli nas słyszeć.
— Nalegam. — Zacisnął szczękę. Nie ośmielił się spojrzeć mi w oczy. Nawet bez światła mogłam dostrzec, że się rumieni.
— Justin, jesteś pewien, że wszystko okay? — Spojrzałam w dół na wypukłość na jego spodniach i Justin zarumienił się jeszcze bardziej. Udawałam zaskoczoną jakbym nie miała o tym zielonego pojęcia i lekko zachichotałam. — Teraz kumam.
Spojrzałam na Justina, który przygryzał dolną wargę. Uśmiechając się, ścisnęłam jego policzek.
— Awn, jak słodko. Ktoś tu jest chyba przeze mnie seksualnie pobudzony — śpiewająco wyszeptałam.
— Co? Nie, nie jestem — zaprzeczył; uśmiechnęłam się.
— Justiiiiiin — zanuciłam.
— Nie jestem — wykrzyknął z zaciśniętymi zębami.
— Justin, widzę — powiedziałam, wskazując na jego kolana.
— Nie jestem — odpowiedział tonem wskazującym koniec tematu. Może być straszny jeśli nie chce kontynuować rozmowy, więc lepiej się zamknąć.
— Zobaczymy — wymamrotałam.
— Co to ma znaczyć? — gorzko zapytał.
Nie odpowiedziałam. Prawą ręką sięgnęłam jego miękkich włosów, jego oddech przyspieszył. Następnie przeniosłam dłoń na szyję, na ramię, klatkę piersiową, pod koszulkę. Błądziłam po jego brzuchu, zataczając paznokciami koła. Dostawał ciarek pod moim dotykiem, aż w końcu jego wzrok był zaniepokojony.
— Co je… — Położyłam mu na ustach wolną dłoń, by go uciszyć.
— Shi shiu! — wyszeptałam. Spojrzałam na Chaza i Ryana, upewniając się, że nie patrzą.
Wiodłam ręką coraz niżej, aż dotarłam do twardej wypukłości. Niski, prawie niesłyszalny jęk wydobył się z ust Justina.
— Więc, co nie byłeś? — Uśmiechnęłam się, czując, jak jego przyjaciel stale się twardszy przez głaskanie.
— Przesta-ań… — Nie mógł znaleźć słowa, próbując wyciszyć jęk. Tym razem spróbowałam dostać się do spodni, już złapałam za bokserki, gdy Justin zatrzymał mnie.— Cassie. Pomóż mi z jedzeniem — głośno wykrzyknął, by Chaz i Ryan mogli usłyszeć. Następnie popchał mnie, nie dając mi nawet szansy na odpowiedź.
Idąc do kuchni, Justin cały czas mnie popychał. Posłałam mu niewinne spojrzenie.
— O co chodzi, J… — urwałam, gdy popchał mnie na ścianę. Uderzenie spowodowało ból, ale byłam zbyt zajęta wywracaniem oczu z przyjemności, jak Justin atakował moją szyję, szukając słabego punktu. Sięgnęłam do jego włosów, ciągnąc je delikatnie, co wywołało u niego jęk. Jego usta napotkały moją małżowinę uszną.
— Doprowadzasz mnie do szaleństwa — wyszeptał ochryple, natychmiast mnie podniecając. Jeszcze bardziej przygniótł mnie do ściany. Owinęłam mu nogi w pasie byśmy byli bardzo blisko siebie oraz bym mogła ocierać się o jego dolną część. Oboje jęknęliśmy w tym samym czasie.
Justin zaczął kołysać biodrami w ciągłym ruchu. Czułam jego twardość. Jego usta były wszędzie odkąd zaczęliśmy się o siebie ocierać. Na policzku, ramieniu, uchu, szyi, dekoldzie, ale nigdy na moich ustach.
Nasze ruchy przyspieszyły; kiedy Justin mnie pchał, położył głowę na mojej szyi co powalało mi czuć jego gorący oddech i słyszeć jego jęki. To sprawiło, że oszalałam.
W zasadzie nie uprawialiśmy seksu, ponieważ nie byliśmy w sobie, ale każdy kto by teraz wszedł, mógłby pomyśleć, że to robiliśmy. Z każdym kołysaniem bioder i pchnięć Justin cofał się razem ze mną, a następnie z powrotem pchał na ścianę z całą swoją siłą, więc mogliśmy bardziej się ocierać. Wiedziałam, że później będą bolały mnie plecy, pewnie z całą masą siniaków, ale, właśnie teraz, nie obchodziło mnie to. Czułam się tak dobrze.
Kiedy przyspieszyliśmy ruchy, czułam, że robię się ciasna, tak więc Justin wzmocnił kołysanie bioder tak bardzo, że nawet kartka papieru nie mogła stanąć nam na drodze. W końcu doszłam w ciszy. Nie byłam tą głośną. Wkrótce Justin jęknął, jakby to był jego czas spełnienia.
Oboje byliśmy bez tchu. Rozplątałam nogi i stanęłam na stopach, lecz Justin wciąż przyciskał mnie do ściany, opierając głowę na mojej szyi. Czułam jego gorący oddech.
Myślę, że ten moment był odrobinę słodki, widząc takiego Justina, trzymającego mnie w pasie z głową na mojej szyi, jakby opierał się na mnie. To był taki… wrażliwy moment. To sprawiło, że przyspieszyło bicie mojego serca tak samo, jak wzrosły uczucia do Justina. Byłam w czarnej dupie, pozwalając zakochać się w kimś takim jak Justin.
Wiem, że mógł usłyszeć przyspieszone bicie mojego serca. Lekko dziobnął mnie w szyj, a następnie (niestety) cofnął się z uśmiechem.
— Film. — Uniósł rękę bym mogła ją chwycić. Spojrzałam na niego, na jego dłoń i znowu na niego.
— Prawda — mruknęłam, chwytając dłoń, a następnie opuściliśmy kuchnię.
Myślę, że to jest start dla mnie i Justina. Albo przynajmniej mam taką nadzieję, bo znając Justina zapomni o wszystkim do jutra.  


__________
Uff, w końcu. Co o tym myślicie? Jak się podoba scena pomiędzy Cassie a Justinem? Tłumacząc ją miałam wypieki na twarzy haha. Następny w niedzielę (lub jeśli zaistnieją jakieś problemy to później). Dziękuję, że jesteście.  


nowy=30 komentarzy               
                                                                        

107 komentarzy:

  1. Booże jak ja to kocham *-* Ten blog to bóstwo. Proszę dodawaj ja najszybciej rozdziały...

    OdpowiedzUsuń
  2. Jaram się tą scenką niemiłosiernie, ale czemu Justin jej ani razu nie pocałował? Trochę dziwne. Lubię taką wredną Cassie. Jest po prostu świetna ;>
    Świetne tłumaczenie jak zawsze z resztą.
    Czekam z niecierpliwością na nn :**
    La♥ren

    OdpowiedzUsuń
  3. boski nie moge doczekać sie nn :P

    OdpowiedzUsuń
  4. ten rozdział był gorący! uwielbiam akcje między cassie a chelsey haha

    OdpowiedzUsuń
  5. ej a oni sie wczesniej calowali?
    swietne <33333333333333333

    OdpowiedzUsuń
  6. O bożeeeee myślałam ,że zejdzie Płytka Dziwka i ich zobaczy!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Plissssss dalej!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. O jejku biebergazm

    OdpowiedzUsuń
  9. O jejciu mam nadzieje ,że będą razem

    OdpowiedzUsuń
  10. Hahaha kocham to <33 Mam nadzieję, że będą razem :** Czekam nn ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  11. O boże! Najlepsze <33

    OdpowiedzUsuń
  12. Ej :( wczesniej dodawalas czesciej
    Ale musimy sie cieszyc z tego co jest
    Przetlumaczone super
    Nie mg sie doczekac kiedy beda razem

    OdpowiedzUsuń
  13. OMB! uwielbiam tego bloga! musisz dodać ten rozdział jak najszybciej, bo chyba nie wytrzymam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Detka_BieberPl1 lipca 2013 22:50

    to byla rewelacja tylko czemu się nie calowali ale nie zle się chlopak podniecił, ale znając Justina zaraz pojdzie do plytkiej dziwki

    OdpowiedzUsuń
  15. Ughhhh dlaczego Dziwka wtedy nie zeszła ?

    OdpowiedzUsuń
  16. omg kiedy nn? Dobrze ze ich nie przylapali

    OdpowiedzUsuń
  17. o bożebożeboże kajsnhdjuijfhgjfud

    OdpowiedzUsuń
  18. Omg chce następny .

    OdpowiedzUsuń
  19. Jejku uwielbiam. Dziękuję ci za to ze to tłumaczysz. Kocham cię <3 mam nadzieję ze będą razem ale nie szybko :D

    OdpowiedzUsuń
  20. super, świetny jedno z lepszych tłumaczeń opowiadań jakie czytałam...tylko to opowiadanie czytałam wczoraj... cały dzień

    OdpowiedzUsuń
  21. świetne, czekam na nn!

    OdpowiedzUsuń
  22. Nie pamiętam czy mnie informujesz o tym boskim dziele więc podaje ci mój @ username @Olliiwia :D

    OdpowiedzUsuń
  23. To jest boskie <3 obiecałaś dodać po 30 komentarzach :P Najlepiej by było gdyby sie e sobą trochę pobawili a pózniej byli razem :D Czekam na nastepny rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  24. W moich marzeniach On przychodzi, uśmiecha się niczym słońce. Przytula delikatnie, ale z siłą herosa i szepcze cichutko: "wszystko jeszcze będzie dobrze''. Zamkniętymi oczami wpatruje się w niego chcąc w to wierzyć ...i wierzę.

    Jeżeli zainteresował Cię ten kawałek, to serdecznie zapraszam na http://do-not-say-anything.blogspot.com/.

    Mam nadzieję, że wpadniesz ;*

    OdpowiedzUsuń
  25. Jak on na nastepny dzien bedzie udawal ze nic sie nie stalo.. To sie zdenerwuje. Chce zeby juz byli razem. A plytka dziwka niech wraca skad przyszla ;D

    OdpowiedzUsuń
  26. Kurcze, kocham <3 ciekawe czemu Justin nie pocałował Cassie. czekam na nn <3 !!!

    OdpowiedzUsuń
  27. Aaaaa zaczyna się robić gorąco !! :D noo już się nie mogę doczekać kolejnego rozdziału ! <3 Coraz bardziej wielbię ten blog i CIEBIE za to że tłuumaczysz i poświęcasz czas dla nas <33

    OdpowiedzUsuń
  28. Dziewczyna siada na ławce i uśmiecha się do siebie. Wyciąga kawałek papieru i już prawie zużyty ołówek. Przekreśla nazwisko Sprencs i wkłada papierek do kieszeni. Wyciąga paczkę papierosów, bierze jednego do ręki, wkłada do ust. Wyciąga zapalniczkę, podpala fajkę i rozkoszuje się miętowym smakiem.
    Wydmuchuje idealne kółeczko z dymu i uśmiecha się szeroko. Wyrzuca przed siebie niedopalonego papierosa i wstaje z ławki. Zaciska ręce w pięści i idzie...

    ... idzie w świat.

    Jeśli zainteresował Cię ten fragment, zapraszam do siebie :
    http://third-timee.blogspot.com/

    oraz...

    Czujecie, że nie możecie się wydostać z klatki nadopiekuńczych rodziców,
    chociaż macie już 22 lata ?
    Pomyślcie jak ja się czułam - "zakuta" w zamku, ciągle samotna...
    Mówicie "To wolny kraj" - niby tak, ale tym krajem rządzą moi rodzice.
    Tak, nie pytajcie - od razu odpowiem - jestem księżniczką.
    Tak - tą Savannah McCalister, która wcale nie jest z tego zadowolona.
    Znów pytacie - Dlaczego mówisz takim, a nie tonem prawdziwej księżniczki ?
    - Bo ja nie czuję się księżniczką. Potrzebuję kogoś, kto mi to uświadomi.

    Jak ułoży się życie księżniczki ? Znajdzie swoją miłość ?
    Dowiesz się czytając bloga http://do-not-say-anything.blogspot.com/.

    ZAPRASZAM !!!

    OdpowiedzUsuń
  29. Zostałaś nominowana do The Versatile Blogger.
    Więcej informacji na blogu : http://do-not-say-anything.blogspot.com/. Zapraszam i pozdrawiam. ;*

    OdpowiedzUsuń
  30. kiedy ten rozdział?Już nie mogę się doczekać.

    OdpowiedzUsuń
  31. O jezu, to jest świetne! Już nie mogę doczekać się nn :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Nominowałam Cię do The Versatile Blogger. Szczegóły tutaj: http://all-around-the-world-believe.blogspot.com/2013/07/the-versatile-blogger.html ♥

    OdpowiedzUsuń
  33. błagam dodaj kolejny <33333333

    OdpowiedzUsuń
  34. Jeeeeeeezuuuuuussssss chcę już nn <3

    OdpowiedzUsuń
  35. :oo jestem nową czytelniczką, kocham twoje tłumaczenie!! <33 Jesteś niesamowita! Follow and informujesz na tt? @nsn_paola

    OdpowiedzUsuń
  36. dopiero dzisiaj zaczęłam czytać to opowiadanie i już się wciągnęłam :D
    aż mi się gorąco zrobiło jak to czytałam xD
    już się następnego nie mogę doczekać ♥

    OdpowiedzUsuń
  37. Jejku to jest niesamowite! Uwielbiam to ff. Dzięki, że to tłumaczysz :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Kiedy będzie następny ?

    OdpowiedzUsuń
  39. Kiedy następny rozdział??

    OdpowiedzUsuń
  40. CucucucuCUDO kocham

    OdpowiedzUsuń
  41. uwielbiam to jbff!

    OdpowiedzUsuń
  42. kiedy będzie kolejny?

    OdpowiedzUsuń
  43. Znalazłamten blog i bardzo mi sięspodobał. ;) Nie mogę się doczekać następnego rozdziału. ;D Pozdrawiam ! ;*

    OdpowiedzUsuń
  44. Kiedy kolejny?????????????????????????

    OdpowiedzUsuń
  45. kiedy kolejny?!

    OdpowiedzUsuń
  46. Kiedy nn???????????????????????????????????????????????????????????????????

    OdpowiedzUsuń
  47. aż mi sie ciepło zrobiło jak to czytałam xd błagam cię dodaj następny :D
    bo ja już nie wytrzymuję :p

    OdpowiedzUsuń
  48. Świetny rozdział. ;)

    OdpowiedzUsuń
  49. Kiedy następny ? :/ Proszę ja już nie mogę się doczekać !!! świetny rozdział ♥

    OdpowiedzUsuń
  50. Fajnie, czekamy już na rozdział od 19 dni, bo poinien być po tygodniu lub po 30 komentarzach,a tu masz da razy tyle i masz to gdzieś.. Ale mimo tego i takczekam na kolejny

    OdpowiedzUsuń
  51. to jest świetne! agdauhjvbf
    informuj mnie jeśli możesz
    @ani3lk4

    OdpowiedzUsuń
  52. Dawaj następny rozdział :/

    OdpowiedzUsuń
  53. Detka_BiberPl27 lipca 2013 23:01

    kiedy kolejny rozdzial już prawie miesiąc

    OdpowiedzUsuń
  54. Prooooszę dodaj następny rozdział bo nie wytrzymam :D

    OdpowiedzUsuń
  55. Kiedy następny już miesiąc minął

    OdpowiedzUsuń
  56. Ej, dajcie dziewczynie spokój, nie jej wina, że na stronie oryginalnego fanfiction nie wyświetla się opowiadanie. zrozumcie to :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak się nie wyświetla? Jak normalnie można wejść, hahhah

      Usuń
    2. Ja normalnie wchodzę ,więc nie wiem o co chodzi :/ Minął miesiąc ,a rozdziału brak... Nie mam pretensji ,bo mogło się coś stać,ale to trochę denerwujące tyle czekać :/

      Usuń
    3. przedtem mi się nie wyświetlało, ale szczegół. może ma jakieś powody, dla których nie tłumaczy, cokolwiek.

      Usuń
  57. http://www.justinbieberfanfictionplus.com/viewstory.php?sid=38998 okazało się, że
    inny związek nie działa

    OdpowiedzUsuń
  58. Ja pierdole, widzę że masz nas w dupie... Rozumiem że nie masz czasu/coś sie stało, ale nie trudno wejść napisać cokolwiek.. Że nie masz czasu, że rozdział będzie np po 10 sierpnia, lub że zawieszasx, cokolwiek.. Ale nie! Ty najzwyczajniej na świecie masz nas w DUPIE!

    OdpowiedzUsuń
  59. już czytam to 3 raz, a kolejnego dalej nie ma, jak masz jakiś problem, że nie możesz tłumaczyć, to po prostu nam to napisz...

    OdpowiedzUsuń
  60. Kiedy nn czekam z niecierpliwoscia stalo sie cos ? A moze nie masz czasu ? Rozumiem jesli nie mozesz tlumaczyc ale przynajmniej prosze napisz czego C: psKocham twoje tlumaczenie <3

    OdpowiedzUsuń
  61. Kiedy następny rozdział ?

    OdpowiedzUsuń
  62. http://explosive-fanfiction.blogspot.com/ - niall

    OdpowiedzUsuń
  63. Co się dzieje? Rozumiem są wakacje ale chociaz możesz coś napisać. Jeżeli chodzi o mnie ja moge poczekać ale nie wszyscy. Mogłabyś napisać chociaż sorry nie mam czasu albo coś w tym stylu. Nadal będziemy czekać ale to nie może trwać wiecznie. Nie chce cię hejtować czy coś tylko bardzo lubimy czytać twoje świetne tłumaczenia i bardzo nam ich brakuje :)

    OdpowiedzUsuń
  64. na tt napisałaś pierwszego sierpnia, że kończysz niby już tłumaczyć, a dlej nic ;x
    nawet nam nie odpowiadasz, brawo

    OdpowiedzUsuń
  65. może oddaj komuś to tłumaczenie, skoro nie spełniasz tego obowiązku?

    OdpowiedzUsuń
  66. oooooooooooooo matko <3 *.*

    OdpowiedzUsuń
  67. Hej ;) Wspaniale tłumaczysz ;) Podasz mi twojego Aska,e-maila żeby mogła sie o coś zapytać? Ps.Kiedy rozdział?

    OdpowiedzUsuń
  68. http://londyyn.blogspot.com/ zapraszam do mnie!!

    OdpowiedzUsuń
  69. Jestem Chloe Jones, mam 17 lat i nie jestem jak wszyscy. Jestem wredna i samolubna. Rzadko zdarza mi się być miłą. Kocham wyścigi, są one moim życiem, zarabiam wraz z siostrą Lolą w nielegalny sposób. Wyrzucili mnie ze starej szkoły ,więc muszę uczęszczać do nowej. Poznaje tam jego i rozpoznaje ją. A koszmar powraca. Czy jemu uda mi się pomóc? Czy kiedykolwiek sprawi ,że jeszcze komuś zaufam? Ja sądzę ,że nie. Ale w końcu życie jest nieprzewidywalne.


    Jeśli ten kawałek cię zaciekawił zapraszam na mojego bloga http://i-m-not-like-everybody-else.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  70. proszę daj szybko kolejny hbfvjbhvjbvhj

    OdpowiedzUsuń
  71. DOBRA, SKARBIE, ALE JEST 24 SIERPIEŃ I MINĘŁY PRAWIE DWA MIESIĄCE, WIĘC, KOCHAM CIĘ, ALE WSTAW JUŻ TEN KURWA NOWY ROZDZIAŁ.

    OdpowiedzUsuń
  72. Kiedy kolejny ??????????????????/

    OdpowiedzUsuń
  73. O rany. Przeczytałam dzisiaj całość i jestem zachwycona!
    Jestem ciekawa co będzie dalej ale widzę, że już dwa miesiące nie było rozdziału, więc pewnie szybko się nie do wiem :((

    OdpowiedzUsuń
  74. Ma ktoś jakiś kontakt z tłumaczką?

    OdpowiedzUsuń
  75. jeeeej....mam nadzieję że nic się nie stało strasznego. dziewczyna pisała że ma dużo problemów oby to nie było nic poważnego.

    OdpowiedzUsuń
  76. Kurde. Ale okey :) Każdy ma swoje życie nie? :)

    OdpowiedzUsuń
  77. http://love-does-not-choose.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  78. Przeczytałam dzisiaj wszystkie rozdziały i po prostu WOW no mega jest *.* ale kurde daj już następny bo aż tak długo czekać, zabijasz nas tym :c

    OdpowiedzUsuń
  79. Codziennie sprawdzam czy pojawił się kolejny rozdział, ale nie ma :(
    @Always_with_Jus

    OdpowiedzUsuń
  80. Macie jakiś kontakt z tłumaczką? Aks? Cokolwiek a może coś komuś mówiła?

    OdpowiedzUsuń
  81. Właśnie ma ktoś kontakt z tłumaczką? Co ja poradze, że to jest genialne! Jakby co piszcie na tt : @Karasiaa

    OdpowiedzUsuń
  82. Znam ten rozdział już na pamięć i odwakacji sprawdzam czy pojawił się nowy rozdział ale jak się okazuje to tłumaczka ma nas w dupie

    OdpowiedzUsuń
  83. Może by poszukać kogoś kto będzie kontynuował tłumaczenie? @awhdamon

    OdpowiedzUsuń
  84. Kocham , czekam na następny rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  85. Boże to jest takie świetne !!!
    KOCHAM TEGO BLOGA <3
    Oni są słodcy ;)
    Czekam na nn :3 błagam szybko !!!

    OdpowiedzUsuń
  86. OMB jaram się *.*

    OdpowiedzUsuń